1. Mecz z 29 listopada z JKH Jastrzębie przeniesiono na 27 grudnia, a to oznacza, nic więcej niż tylko zepsute Święta dla zawodników i trenerów (to samo dotyczy jastrzębian).

2. Mecz z 27 listopada z Wojasem Podhale przeniesiono na 29 grudnia. (można się tylko zastanawiać, dlaczego to ?Szarotki? nie grają tuż po świętach, ale to już tajemnica PZHL).

3. W terminarzu widnieje, że 1 grudnia Cracovia zagra z GKS Tychy. Klub postulował, aby ten mecz odbył się dzień później, ale PZHL widocznie nie wyraził zgody. To zadziwiająca decyzja. Pasy grają 27, 28 i 29 listopada z bardzo wymagającymi przeciwnikami. Ekipa powróci z Łotwy zapewne 30 listopada, zmęczona nie tylko wyczerpującą rywalizacją, ale też podróżą, a tu zamiast kilku godzin oddechu trzeba walczyć z tyszanami, głównym rywalem Cracovii do walki o tytułu mistrza Polski... Przegrana w tak ważnym spotkaniu, to nie tylko strata trzech punktów. Zgodnie z nowym regulaminem w play-off obowiązują bonusy. To znaczy, że zespół mający więcej zwycięstw w sezonie zasadniczym potrzebuje mniej wygranych w play-off, aby rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść. I nie ma znaczenia, czy to finał, czy półfinał.

.

.

Można mieć nadzieję, że to zwykłe niedopatrzenie i po interwencji klubu PZHL jednak zgodzi się na przesunięcie meczu. Śledząc jednak poczynania PZHL można dojść do wniosku, że to nie jest niedopatrzenia, ale że w Związku siedzą dyletanci, których nie interesuje liga.

A oto przykład: otóż, jeśli Cracovii udałoby się wygrać turniej na Łotwie, wtedy awansuje do finału rozgrywanego we Francji w dniach 15-17 stycznia. I co wtedy? Mecze ligowe wyznaczone na te dni oznaczone są * i wyjaśnieniem ?przełożony w przypadku awansu Cracovii do finału PK?. Ale nie ma daty! A kto zna terminarz, ten wie, że w styczniu i lutym, kiedy wyznaczone są terminy play-off nie sposób upchnąć nawet szpilki.

Tak więc rada na przyszłość: nie wychylać się i nie awansować, bo PZHL-owi sprawia to kłopoty, a można za to zapłacić nawet tytułem Mistrza Polski!

Janusz Partyk

Fot. Biś